Dziś typowe sezonowe włoskie danie! Prugnoli - czyli pierwsze grzyby, które zbiera się tu już w kwietniu. My naszych własnoręcznie nie zebraliśmy, bo przede wszystkim to gatunek dla mnie nieznany i bałabym się ryzykować zdrowiem swoim i najbliższych, poza tym czasu brak. Grzyby kupiliśmy w obwoźnym warzywniaki, który co niedzielę zatrzymuje się przed naszym domem. Sprawdziłam u wujka google - prugnoli po polsku to - GĘŚNICA WIOSENNA! Uprzedzam, że w Polsce nigdy o nich nie słyszałam. Tu są dość popularne i najczęściej serwuje się je z pastą, najlepiej z tagliatelle.
Wystarczy trochę oliwy, czosnek, grzyby, sól i pieprz. Prugnoli oczyszczamy z ziemi. Kroimy w cieniutkie plasterki. Na oliwie przesmażamy posiekany czosnek i dodajemy zaraz grzyby. W garnku gotujemy al dente tagliatelle. Kiedy prugnoli są już miękkie doprawiamy solą i pieprzem i dorzucamy ugotowane tagliatelle. Jestem grzybomaniaczką, więc dla mnie danie jest genialne. Genialnie pyszne i genialnie proste. Parmezanem nie posypuję, zbyt pokrywa smak grzybów, ale jeśli ktoś woli, to proszę bardzo.
Teraz nawet nie powiem smacznego, bo nie wiem czy w Polsce czy też w innych częściach świata ktoś będzie w stanie przepis odtworzyć. Tak czy inaczej - jeśli będziecie wiosną w Toskanii - prugnoli musicie absolutnie skosztować!
Ja myślę, że prugnoli można zastapić u nas albo kurkami albo boczniakami, wiem, wiem, że to nie to do końca ale zawsze zbliżone. Wygląda smakowicie bardzo i też uwielbiam grzyby w różnych postaciach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia op.