Dziś przepis na jedną z naszych ulubionych konfitur. Pojawił się już chyba na blogu rok temu, ale żeby wszystko było w jednym miejscu, to publikuję go w mojej kuchni. Konfitura jest banalnie prosta w wykonaniu, a smak ... wierzcie mi! Obłędny! Mój ostatni gość pochłonął cały słoik świeżej marmolady czekając na kolację.
Potrzebne są:
brzoskwinie (lub ewentualnie nektarynki albo trochę tych trochę tamtych)
cukier
laska wanilii
Brzoskwinie obieramy ze skórki i kroimi w kostkę. Zasypujemy cukrem (ilość zależy od gustu - czy ktoś woli bardziej czy mniej słodką, ja zazwyczaj robię wszystko na oko). Na mój gar owoców wsypałam około dwóch kubeczków cukru. Do tego dodajemy rozkrojoną delikatnie laskę wanilii i wszystko starannie mieszamy. Zostawiamy tak na 2 - 3 godziny, mieszając jeszcze od czasu do czasu. Potem stawiamy na malutkim gazie. Ma się "pyrkotać" około dwóch godzin. Jeśli brzoskwinie są twarde i po tym czasie kawałki się nie rozpadną można trochę zmiksować (wyciągając wcześniej wanilię!). To też kwestia gustu czy ktoś woli kawaleczki wyczuwalne czy jednolitą konsystencję.
Potem - ja osobiście wygotowują słoiki, nakladam gorącą marmoladę, zakręcam i stawiam pokrywką do dołu. Odwracam na drugi dzień, pokrywki powinny być zassane.
Dziś u mnie będzie się robiła konfitura brzoskwiniowa.
OdpowiedzUsuńAsia op.
Dziś zrobiłam konfiturę wg Twojego przepisu :) Na próbę, z 1 kg brzoskwiń, wyszły dwa słoiki. Troszkę na oko dodałam za dużo cukru ale poza tym jest przepyszna! Myślę że powtórka będzie w najbliższych dniach :) Pozdrawiam - dziewczyna z Kujaw
OdpowiedzUsuń