Nie wyobrażam sobie, żeby porządna trattoria we Florencji nie miała w swoim menu ribollity. To klasyk nad klasykami. Tak jak inne toskańskie dania i ona wzięła się z chłopskiego stołu.
Oczywiście wariacji ribollity może być wiele, ale ja przedstawiam Wam prawdziwy przepis, który w 2001 roku został opatrzony certyfikatem oryginalności - Ribollita Doc!
Potrzebne są:
400 g czerstwego chleba (najlepiej ciemnego)
400 g białej fasoli (cannellini)
400 g czarnej kapusty
pół małej główki kapusty verza
300 g liści boćwiny (bietola - w pl nie widziałam dokładnie takiej)
2 średnie ziemniaki
łyżka koncentratu pomidorowego lub mały słoiczek przecieru
tymianek
1 cebula
2 ząbki czosnku
2 marchewki
2 lodygi selera
sól, pieprz, oliwa
Fasolę uprzednio namoczoną gotujecie w dwóch litrach lekko osolonej wody. Kiedy będą ugotowane - 3/4 przecieracie na krem.
W dużym garze, najlepiej o grubym dnie podsmażacie na oliwie posiekane czosnek i cebulę. Dorzucacie gałązkę tymianku i zaraz potem również marchewkę, seler. Po kilku minutach dodajecie pokrojone w kostkę ziemniaki i pozostałe warzywa, uprzednio poszatkowane. Dodajecie przecier rozcieńczony odrobiną ciepłej wody i czekacie aż odparuje.
Następnie dodajecie fasolowy krem i gotujecie przez około godzinę dodając, jeśli trzeba, wodę. Na koniec dokładacie również ugotowaną fasolkę w całości i kilka kromek pokrojonego cienko chleba. Mieszacie jeszcze wszystko razem i po kilku minutach zdejmujecie z ognia. Zostawiacie zupę by odpoczęła - najlepiej na całą noc i następnego dnia ponownie zagotowujecie i trzymacie na ogniu przez kilka minut. Stąd też jej nazwa - ribollita - to znaczy jeszcze raz zagotowana. Podajecie skropioną dobrą oliwą. Ja dodałam też czosnkowe grzanki z czerstwego toskańskiego chleba.
Idealny przepis na zimowe dni, kiedy trzeba się rozgrzać. Moje dzieci uwielbiają i michę warzyw z fasolą wciągają z apetytem! Spróbujcie sami!
czarna kapusta |
Wyglada pysznie ,lubie takie dania.Napewno zapisze sobie przepis.Pozdrawiam Alicja
OdpowiedzUsuń