Czas na deser! Nie będzie dietetycznie, ale za to bardzo smacznie…
- Zrobiłabym coś z mascarpone - mówię przeglądając przepisy internetowe.
- Zrób to! - zagląda mi przez ramię Mikołaj i pokazuje palcem zdjęcie ciasta z mascarpone i nutellą!
- Tooo??? A ja myślałam, że może crostata z brzoskwiniami byłaby lepsza…
- Crostatę zrobisz jutro, a dziś to! Proszę! Proszę!
Jak dziecko prosi, to odmówić trudno, a czasem i sobie można podarować sobie odrobinę rozpusty! A dodam, że w tym wydaniu rozpusta nie wymaga dużo pracy, ani nawet pieczenia!
Potrzebne są:
200 g ciasteczek (u mnie digestive)
80 g stopionego masła
60 g cukru pudru
250 g serka mascarpone250 g słodkiej płynnej śmietanki
nutella (tyle ile kto chce:)
Ciasteczka rozbijamy w malakserze i mieszamy z rozpuszczonym masłem. Masę wykładamy na okrągłą formę wyściełaną papierem do pieczenia. Ugniatamy palcami równomiernie rozciągając nieco na boki, tworząc spód ciasta. Formę wkładamy do lodówki na pół godziny by spód się schłodził.
Słoik z nutellą wkładamy na trochę do ciepłej wody, by czekolada zrobiła się bardziej płynna. i smarujemy nią dno ciasta, część nutelli zostawiamy do dekoracji. W misce wyrabiamy łyżką mascarpone, tak by się nieco rozrzedziło. Śmietankę ubijamy z cukrem pudrem i delikatnie mieszamy z mascarpone.
Wykładamy białą masę na ciasteczkowo czekoladowy spód, wygładzamy i na wierzchu dekorujemy pozostałą nutellą.
Tak przygotowane ciasto wkładamy na około trzy godziny do lodówki, a potem już można zajadać do woli. Uwaga! Dzieci jedzą je jak opętane!
- Mamusiu to najlepsze ciasto jakie zrobiłaś - mruczy Mikołaj zadowolony oblizując widelczyk.
- Pyszne, ale ty robisz wszystko najlepsze - dodaje od siebie Tomek.
Ja w przeciwieństwie do moich dzieci nie jestem fanem ani nutelli, ani czekolady, ale schłodzone mascarpone jest obłędne!
LODÓWKA to po włosku FRIGO
coś dla mnie, bez pieczenia - więc nie ryzykuję że będzie zakalec, łatwe, chyba można tez udekorować owocami...jednym słowem dziś chyba się skuszę. Aha śmietanka co najmniej 3% ?
OdpowiedzUsuńśmietanka raczej 30:) Udało się?:)
UsuńFajnych masz tych chłopaków! A przepis wykorzystam jak mój synuś będzie wracał z wakacji 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńZaufałam Twoim synkom i sama spróbowałam. Efekt przerósł moje oczekiwania! Po prostu niebo w gębie. Mało roboty, kuchnia czysta, a ciasto po prostu rewelacyjne. Dzięki!
OdpowiedzUsuńCieszę się!
UsuńHej masy pracujące miast i wsi (choć raczej miast) wróciły z wakacji i czekają przepisu na fegatinę :) Bardzo dziękujemy za wszystko P.S. przekaż maestro od jajek że tremezzini pękły dopiero o 11.00 i dojechaliśmy na nich do domu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Piotrek plus reszta
Cudnie, że dojechaliście! Mikołaj cały dzień smutny chodził:( Maestro przekażę, martwił się czy aby wszystko było z nimi ok, czy przetrwały:) I obiecał nam wkrótce zrobić "molloni" z porządnego chleba:)))
UsuńFegatino będzie na dniach:)
Stop cofam prośbę wróciło mnie o 2 kg więcej :)
OdpowiedzUsuńA jednak
OdpowiedzUsuńDuve la fegattine (wybacz pisownie bo my przecież się tylko ze słuchu uczymy)
Smaczne!! I jakie proste! Najlepsze na drugi dzień moim zdaniem. Mało zdrowe i kaloryczne, ale kto bym tam się przejmował 😅
OdpowiedzUsuń