Nie będę robić długich wstępów, bo właśnie mam na warsztacie kolejny przepis. Dlatego bez zbędnych słów już dzielę się przepisem, który dziś podbił nasze serca i na pewno w naszym menu zagości na stałe.
Oto makaron z surową kiełbasa, młodą cebulką i serkiem stracchino. Jestem pewna, że w tym daniu zakocha wielu z Was. Dam sobie głowę uciąć, że wśród zakochanych będzie też Anka!
Danie poza tym, że jest pyszne to też przygotowuje się je tyle czasu ile trwa gotowanie samego makaronu!
Potrzebne są:
Opakowanie serka stracchino
kawałek surowej kiełbasy
kilka młodych cebulek ewentualnie szalotka
kieliszek białego wina
kilka łyżek mleka
sól i pieprz
spora garść posiekanej natki
makaron krótki - u mnie penne
Wstawiamy na początek wodę na makaron. Następnie rozdrabniamy kiełbasę do rondla o grubym dnie i podsmażamy na sucho - bez tłuszczu (wytopi się z kiełbasy). Kiedy mięso będzie już zrumienione dodajemy posiekaną nie za drobno cebulkę, mieszamy razem i chwilę potem podlewamy winem. Kiedy wino wyparuje dodajemy posiekaną natkę, mieszamy i zestawiamy z gazu. Stracchino rozrabiamy z kilkoma łyżkami mleka, żeby miał kremową konsystencję.
Ugotowany al dente makaron odlewamy i przekładamy do rondla z mięsem dodajemy też serek i wszystko dokładnie mieszamy. Doprawiamy pieprzem i solą (jeśli trzeba). Proste, szybkie i absolutnie przepyszne!!!!
PODSMAŻYĆ to po włosku SOFFRIGGERE
Aby zaświadczyć o pyszności dania:
Przyszedł Mario w porze obiadu, ale stwierdził, że nie je, bo nie jest głodny. Kiedy jednak zobaczył, że chwytam za aparat, zaraz zapytał:
- Eksperyment?
- Tak, pyszny! Może jednak się skusisz?
- No dobrze, dosłownie dwie kluski! Zupełnie nie chce mi się jeść!
I dobrze, że się Mario jeść nie chciało, bo zjadł w sumie 4 porcje. Gdyby był głodny ... zwyczajnie by zabrakło!!!
Aby zaświadczyć o pyszności dania:
Przyszedł Mario w porze obiadu, ale stwierdził, że nie je, bo nie jest głodny. Kiedy jednak zobaczył, że chwytam za aparat, zaraz zapytał:
- Eksperyment?
- Tak, pyszny! Może jednak się skusisz?
- No dobrze, dosłownie dwie kluski! Zupełnie nie chce mi się jeść!
I dobrze, że się Mario jeść nie chciało, bo zjadł w sumie 4 porcje. Gdyby był głodny ... zwyczajnie by zabrakło!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz