Sierpień zaraz wybije południe, a tu taka "bida z nędzą", że aż wstyd. Notoryczny brak czasu... A tyle bym chciała poeksperymentować, popróbować...
Nadchodzi najbogatsza w smaki pora roku. Można oszaleć od tych wszystkich kolorów i zapachów. Zachwycona darami C., które zapachem wypełniły cały poranek, złapałam odrobinę weny, urwałam kawałek czasu i na kolację popełniłam crostini z pate' z bakłażanów. Do powtórzenia! Do zapamiętania! Do dodania na listę ulubionych przystawek! Dzielę się więc przepisem z Wami.
Potrzebne są:
3 małe bakłażany
3 ząbki czosnku
łyżka kaparów
malutki pęczek natki
dwie łyżki startego pecorino romano
oliwa, sól, pieprz,
Bakłażany i czosnek położyć na blaszce wyściełanej papierem do pieczenia (bakłażany w całości, czosnek w łupinkach) i piec przez około 40 min w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. W połowie pieczenia bakłażany obrócić. Po tym czasie wystudzić odrobinę i wycisnąć ze skórki zarówno bakłażany jak i czosnek - powinien powstać krem.
Do kremu dodać kapary, natkę, odrobinę oliwy, starty ser i zmiksować wszystko na jednolity krem. Doprawić do smaku solą i pieprzem i podawać na grzankach. Bakłażanowy krem sprawdzi się też idealnie jako "sos" do makaronu! Delikatny, aksamitny, aromatyczny! Dla jednych jako przystawka, dla mnie mogłaby to być cała kolacja!
DO SMAROWANIA to po włosku DA SPALMARE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz