Pytanie za sto punktów - jak ktoś ma ochotę na danie z dynią to co robi?
Lasagne z czerwoną kapustą!
Przecież to logiczne.
Chodziła za mną dynia i chodziła, ale tak w ogóle to nos na kwintę, za oknem padał deszcz, a wena twórcza wyprowadziła się na drugą półkulę. Dzień uratowała Ellen, słońce, które w końcu wyszło na chwilę i pozwoliło na krótki spacer i wreszcie arcyudany eksperyment w kuchni i choć z dynią nie miał nic wspólnego to na medal kulinarny na pewno zasłużył. Porcję na cztery osoby zjedliśmy we troje. Duża zasługa w tym Pawia...
Potrzebne są:
ćwiartka "czerwonej" kapusty
ćwiartka kapusty verza
(ale możecie też użyć samej "czerwonej")
świeże lasagne ( ja kupiłam już gotowe)
20 dkg sera taleggio
parmezan
szalotka lub czerwona cebulka
ząbek czosnku
sól, pieprz, oliwa
świeża mozzarella do położenia na wierzchu
możecie dodać też beszamel, ale u nas była wersja dietetyczna
Podsmażamy posiekaną cebulkę i czosnek i zaraz też dodajemy posiekane dosyć drobno obydwie kapusty. Przesmażamy na mocniejszym ogniu, po czym zmniejszamy płomień, podlewamy odrobiną wody, przykrywamy i dusimy do miękkości. Co jakiś czas trzeba przemieszać i uzupełnić wodę, gdyby cały płyn wyparował. Doprawić solą i pieprzem i trzy czwarte kapuścianego sosu zmiksować. Można zmiksować cały, ale ja lubię czuć drobne kawałeczki kapusty.
Mieszamy kapustę zmiksowaną z resztą w kawałeczkach i zaczynamy przekładać lasagne.
Na spód wykładamy trochę sosu, następnie przykrywamy płatem ciasta, znów sos, potem na to kawałeczki sera taleggio, oprószamy startym parmezanem i tak do wyczerpania składników. Ostatnia warstwa to sos, parmezan i plasterki mozzarelli. Wstawiamy naczynie do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy około 25-30 minut. A potem... to i o dyni można zapomnieć!
W Domu z Kamienia kapustę jemy bardzo często i z makaronem i z risotto i duszoną i na surowo, na wszelkie możliwe sposoby. Lasagne w tej "wegetariańskiej" wersji zasługują na pewno na medal!
Buon appetito!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz