To, co dziś wyczarowałam w kuchni, to takie cudo, że ludzkie pojęcie przechodzi! Miałam szaloną ochotę na dynię, ale na dynię w zupełnie nowym wydaniu. I tak popełniłam przecudnie kolorową i pachnącą jesienną sałatkę z pieczonej dyni, ciecierzycy i czerwonej cebuli. Taki obłęd, że na pewno zaserwuję ją sobie jeszcze ze sto razy w tym sezonie. No dobrze... Sto może nie, bo dni mi zabraknie, ale dużo to na pewno! Jest tak pyszna i pożywna, że dziś była całym moim obiadem i cieszę się jak wariat, że na kolację została mi jeszcze skromna porcyjka.
Potrzeba:
około pół kg dyni (u mnie odmiana violino)
puszka ciecierzycy
garść rukoli
ząbek czosnku
kilka listków mięty
czerwona cebula
łyżka białego sezamu
kilka igieł rozmarynu
oliwa sól pieprz
opcjonalnie: kilka plasterków specka, sprawdzi się też parmezan do posypania - u mnie jedno i drugie! Na bogato!
Dynię pokroić na kawałki, skropić oliwą, dorzucić trochę rozmarynu tak jak na zdjęciu i piec przez około 20 - 30 min w 180 stopniach. W między czasie rozgrzać oliwę, podsmażyć na niej chwilę czosnek (cały albo posiekany jak wolicie), odrobinę rozmarynu i dodać zaraz odcedzoną ciecierzycę.
Po około 10 minutach, żeby ciecierzyca nabrała smaku, dodać też pokrojoną w piórka cebulę. Potrzymać razem na ogniu, ale dosłownie dwie minuty, tyle by cebula lekko zmiękła. Przestudzić lekko dynię, zestawić z ognia ciecierzycę, wszystko razem wymieszać. Kiedy lekko ostygną dodać rozdrobnioną rukolę i miętę. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Na koniec udekorować podprażonym na suchej patelni sezamem i speckiem oraz/lub listkami parmezanu.
Sałatka doskonale smakuje na ciepło, ale pyszna jest też na zimno. Cieszy oczy i podniebienie! Do tego kieliszek wina i jesień nam nie straszna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz