Lubicie wypieki, do których przygotowania nie trzeba: brudzić pięciu misek, wyciągać miksera, nie trzeba czasu na wyrastanie drożdży, nie ma zachodu z ubijaniem piany i mieszaniem delikatnie od dna, nie trzeba jajek, ani masła, nie trzeba żadnej fatygi? Jeśli na te wszystkie pytania odpowiedzieliście "tak" to ten przepis jest właśnie dla Was.
No dobrze... Trzeba gruszkę obrać, a potem pokroić w kostkę, posiekać czekoladę i wymieszać wszystkie składniki, ale to wszystko przecież nic, jeśli przy tak minimalnym posiłku możemy mieć pyszne ciasto na podwieczorek!
Potrzebne są:
150 g cukry trzcinowego
125 g jogurtu naturalnego
8 łyżek oleju kukurydzianego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
350g mąki
skórka otarta z jednej cytryny
1 duża soczysta gruszka lub dwie mniejsze
100 g posiekanej gorzkiej czekolady
Jogurt mieszamy z cukrem i skórką z cytryny - łyżką, widelcem, czy jak Wam wygodnie. Następnie dodajemy olej i dalej mieszamy. Następnie przesiewamy stopniowo do ciasta mąkę z proszkiem i znów mieszamy. Pod koniec mieszać będzie ciężko, bo ciasto jest zwarte. Nie przejmujcie się tym - po upieczeniu dzięki soczystej gruszce będzie miękkie.
Kiedy ciasto będzie dobrze wymieszane, tzn. składniki się połączą - dodajemy też gruszkę i czekoladę. Znów mieszamy i zaraz wykładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia. U mnie forma była okrągła o średnicy około 23 cm.
Pieczemy do suchego patyczka około 45 minut w piekarniku nagrzanym do 160 stopni.
To chyba jedno z najprostszych ciast jakie robiłam. Smakuje wspaniale, więc na pewno wejdzie na stałe do słodkiego jesiennego menu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz