VERTICAL

poniedziałek, 26 stycznia 2015

"Frati fritti"


Mamy karnawał więc w najbliższych tygodniach postaram się zaprezentować Wam trochę włoskich słodkości, typowych dla tego okresu i niekoniecznie z Toskanii, bo przecież Włochy ile regionów, tyle specjałów. Na początek frati fritti z Sardynii. 
Zacznę od tego, że NIESTETY uwielbiam wszelkie drożdżowe i wszelkie pączkowe! O zgrozo! A jeszcze bardziej je lubię, kiedy udaje mi się wyszperać przepisy, nie wymagające dużego nakładu pracy i wyjątkowych umiejętności. Frati fritti są doskonałe, tak pyszne, że znikają za jednym przysiadem i tak proste, że aż grzech ich we własnej kuchni nie popełnić. 





Potrzeba:
350g mąki takiej jak do pizzy
2 ugotowane ziemniaki
50 g masła
40 g cukru + trochę do posypania
świeże drożdże około 20 g
2 jajka
starta skórka z 1 pomarańczy
aromat waniliowy
sól
olej do smażenia





Do misy wsypujemy mąkę, dodajemy przeciśnięte przez praskę ziemniaki, roztopione masło, szczyptę soli, pokruszone drożdże, jajka, cukier, wanilię i skórkę z pomarańczy. Zagniatamy wszystko razem, aż ciasto zrobi się elastyczne i jednolite. Kiedy ocenicie, że jest dobrze wyrobione przykrywacie zwilżoną ściereczką i zostawiacie w ciepłym miejscu na 3 godziny. 


Po tym czasie formujecie małe kuleczki, a z nich "oponki". Znów zostawiacie na około pół godziny. Tak przygotowane smażymy na rozgrzanym oleju (uwaga, żeby nie był bulgoczący, bo frati szybko zbrązowieją, a nie usmażą się w środku). Chwilę z jednej strony chwilę z drugiej, odkładamy na papier, by wchłonął się nadmiar tłuszczu, obsypujemy drobnym cukrem i .... zapominamy na chwilę o kaloriach:) Jak karnawał, to karnawał! 



SMAŻYĆ to znaczy FRIGGERE 

6 komentarzy:

  1. tutaj powinno się wchodzić ze śliniaczkiem na szyi... :) usmażę w najbliższy weekend, w ten były pączki, więc trzeba parę dni przerwy zrobić ;)
    Pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dziś musiałam usmażyć drugą partię:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasia moglabys zrobic cyt.: "cannolo siciliano" – rurka z kremem ze słodzonej ricotty z wiórkami czekoladowymi. Najlepsze cannolo można dostać w barach na wsi, gdzie ser jest aż tak bardzo nie modyfikowani i zachowuje swój świeży smak. Wyglada pysznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Wyższa szkola jazdy, ale nie pozostaje mi nic innego jak podjąć wyzwanie:)

      Usuń
  4. Dziś i ja je zrobiłam. Są wspaniałe!
    Pozdrawiam
    Elżbieta

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu a co z inspiracjami na wiosnę (a raczej przednówek) :) ?
    Pozdrawiam
    Piotrek

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.