VERTICAL

poniedziałek, 28 września 2015

Paprykowa zupa - krem

Paprykowa zupa - krem


Papryka w naszym domu jest zawsze, chłopcy jedzą ją na potęgę, we wszystkich możliwych wersjach.  
- Co dziś zjemy? - zapytali w sobotę, rozpieszczeni i przekonani, że kiedy czasu jest więcej, zjedzą niebanalnie, bo matka znów będzie eksperymentować.
- Paprykowa zupa. Pasuje?
- Mmmmm - zamlaskali, nim jeszcze w garnku cokolwiek zapyrkotało. 

Zupa jest prosta i szybka, to co zabrało mi najwięcej czasu to obieranie papryki! Ale ... było warto. Chłopcy na drugi dzień dopominali się o powtórkę. Całe szczęście, że wcześniej zjedliśmy wszystkie papryki, a warzywniak w niedzielę jest zamknięty!

Potrzeba:
4 czerwone papryki
kilka listków bazylii, 
1 młoda cebulka ( ja dodalam szalotkę) 
1 łodyga selera naciowego
jogurt naturalny,
sól, pieprz, oliwa
około pół litra warzywnego bulionu
boczek wędzony - kilka plasterków


Paprykę oczyścić z nasion, obrać i pokroić w średnie kawałki. Posiekać cebulkę i łodygę selera, a następnie podsmażyć na oliwie. Dodać paprykę i dalej podsmażać przez około 5 min. Zalać bulionem i gotować pod przykryciem jeszcze 20 minut. Po tym czasie doprawić solą, pieprzem i zmiksować, tak by powstał aksamitny krem. Podawać udekorowane łyżką naturalnego jogurtu, listkami bazylii i boczkiem pokrojonym w paseczki obrumienionym uprzednio na suchej patelni. 

Zrób mi zdjęcie z zupą!
Mi też! - no to robię - zdjęcia z zupą, świat oszalał:) 
FRULLARE to znaczy ZMIKSOWAĆ




niedziela, 20 września 2015

Risotto z radicchio

Risotto z radicchio



Tak byłam zaabsorbowana gotowaniem z gośćmi, niespodziewanymi wizytami, że z tego wszystkiego sama zapomniałam zrobić zakupy na weekend. Niedziela. W lodówce ze świeżych rzeczy jedynie główka radicchio i parmezan. W koszyczku kilka szalotek. Ryż w spiżarce jest zawsze. Wniosek zatem prosty! Będzie risotto z czerwonym radicchio! 


Składniki: 
Mała główka czerwonego radicchio
2 szalotki, 
1,5 szklanki ryżu do risotto
1 litr bulionu warzywnego (około) 
pół kieliszka białego wytrawnego wina
łyżeczka masła
pół szklanki startego parmezanu
sól, pieprz do smaku
do dekoracji może być speckm, wystarczy plasterek obrumienić na suchej patelni


Siekamy drobno szalotkę i wrzucamy na rozgrzaną oliwę. Kiedy się obrumieni dodajemy ryż. Obsmażamy cały czas mieszając. Musi się zeszklić. Podlewamy winem, a gdy to wyparuje zaczynamy też podlewać rosołem. I jak przy każdym risotto. Chochelka bulionu, mieszamy ... chochelka bulionu, mieszamy ... Przed ostatnią chochelką dodajemy pokrojone raczej grubo radicchio. Kiedy już wchłonie się cały bulion, doprawiamy solą jeśli trzeba (u mnie nie było to konieczne), pieprzem, dodajemy łyżeczkę masła i starty parmezan, jeszcze raz mieszamy, gasimy gas i zostawiamy pod przykryciem na 10 minut. Podajemy udekorowane startym parmezanem i plasterkiem uprażonego specku lub boczku wędzonego.


- Co dziś jemy? 
- Risotto z radicchio.
- Mmmm wygląda smacznie.
- Mam nadzieję, że i tak będzie smakowało. 
Szczerze mówiąc myślałam, że dzieci pokręcą nosem, ale wyszło tak dobre, że oblizywały się aż po uszy!

FRIGORIFERO to znaczy LODÓWKA:)

niedziela, 13 września 2015

Fusilli z grzybami, pomidorami, boczkiem i pikantną nutą

Fusilli z grzybami, pomidorami, boczkiem i pikantną nutą


Kuchnia w Kamiennym Domu rozgrzewa się jesiennie. Mam nadzieję, że uda mi się tak zgrać wszystkie moje obowiązki, że i czasu na blogowe mieszanie w garnkach wystarczy. Powracam z daniem jesiennym, jak na wrzesień przystało. Oto pikantne fusilli z grzybami i pancettą! Po suchym i upalnym lecie grzybów ani ani, ale mam jeszcze zapasy zeszłorocznych suszonych i czas najwyższy był je spożytkować. 


Potrzeba (porcja na 4 osoby):
Kilka świeżych prawdziwków lub spora garść suszonych
3 mięsiste pomidory 
ząbek czosnku
10 dkg pancetty (lub boczku wędzonego)
kilka listków bazylii, 
natka do posypania przed podaniem, 
parmezan,
peperoncino
oliwa
łyżka masła
pół kieliszka białego wina 
sól
makaron - u mnie fusilli


Rozgrzać w rondelku oliwę i obrumienić na niej ząbek czosnku. Grzyby oczyścić, jeśli suszone to wcześniej namoczyć i pokroić w kawałki. Dorzucić do czosnku. Chwilę smażyć, potem wyłowić czosnek, podlać grzyby winem i dalej dusić, aż do jego wyparowania. W międzyczasie w drugim rondlu rozpuścić masło i obsmażyć na nim boczek pokrojony w kosteczkę. Dodać do niego rozdrobnione pomidory bez skórki i peperoncino. Chwilę wszystko pogotować, a następnie dodać bazylię i podduszone grzyby. Zostawić na wolnym ogniu jeszcze przez około 15 min, doprawić solą, a gdyby było zbyt suche podlać wodą z gotowania makaronu. 
Sos wymieszać z ugotowanymi fusilli. Przed podaniem posypać posiekaną natką i świeżo startym parmezanem. Buon appetito na dobry początek jesieni! 


Moje danie było prawie "eko" - poza makaronem, winem i czosnkiem, wszystko było z mojej spiżarki i ogródka. 
NATKA PIETRUSZKI to PREZZEMOLO (wym. preccemolo)

Obsługiwane przez usługę Blogger.