Obiecałam przepis na polentę, a zatem oto on!
Pamiętajcie o podstawowej rzeczy - polenta to nic innego jak ugotowana mąka kukurydziana. Zadbajcie więc o to, by była jak najlepszej jakości i nie spodziewajcie się piorunujących efektów po gotowych mieszankach, jakie można znaleźć w marketach. Oczywiście nie każdy ma młyn za płotem albo piekarza, u którego można kupić świeżo zmieloną mąkę, ale spróbujcie się rozejrzeć. Polenta z takiej właśnie mąki to zupełnie inna jakość!
Ponadto, powinien być jeszcze odpowiedni garnek, mieszadło, porcjowanie sznureczkiem, ale to już na blogu pokazywałam. Odpowiedniego garnka nie mam, więc na te szczegóły przymknijcie oko.
Proporcje na pół kg mąki (4 osoby):
0,5 kg mąki kukurydzianej
2 litry wody
1 łyżka soli gruboziarnistej
1 łyżka oliwy
W garnku o grubym dnie (polenta lubi się przypalać) wstawiamy osoloną wodę z łyżką oliwy. Kiedy się zagotuje, zaczynamy powoli dosypywać mąkę, po garści, mieszając energicznie rózgą, tak by nie było grudek. Powtarzamy czynności do wyczerpania mąki. Zamieniamy rózgę na coś mocniejszego, u mnie drewniana łycha i trzymając garnek na wolnym ogniu wciąż mieszamy. Warto mieć zmiennika!! Teoretycznie polenta jest ugotowana, kiedy sama odchodzi od brzegów garnka, na co wystarczy około 40 minut, ale pogotujcie ją nawet godzinę! Im dłużej gotowana tym lepsza. Jeśli jest za gęsta dodajcie chochelkę ciepłej wody. Ugotowaną polentę przekładamy na drewniany blat, czy stolnicę, i kroimy w kawałki, najlepiej sznureczkiem, czy grubą nitka.
Polentę jemy z czym kto chce - najprościej z ragu', na które przepis znajdziecie tutaj albo z dziczyzną czy mięsami przygotowanymi jako gulasz. Równie wspaniale smakuje też z grzybowym sosem.
Jeśli
całej nie zjecie, na drugi dzień możecie ją usmażyć lub grilować z
odrobiną rozmarynu, a przed podaniem posypać tartym parmezanem.
Smacznego!
KUKURYDZA to po włosku MAIS lub GRANTURCO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz