VERTICAL

niedziela, 26 listopada 2017

Czekoladowe ciasto z cachi

Czekoladowe ciasto z cachi


Dzięki dobroci przyjaciół w mojej cantinie stoją chyba dwie skrzynki cachi (po polsku persymona). Dojrzewają sobie powolutku, ale martwiłam się - kto to wszystko zje? Pomyślałam więc, że trzeba je jakoś  oryginalnie spożytkować. I proszę oto ono - jesienne ciasto na sobotnie listopadowe popołudnie, wilgotne, mocno czekoladowe, prawie jak brownie. Sami się przekonajcie! 


Potrzebne są:
2 dojrzałe cachi 
2 jajka
75 g masła
100 g cukru
200 g mąki
30 g kakao
50 g gorzkiej czekolady
2 łyżeczki proszku do pieczenia


Masło, cukier i żółtka ucieramy na puszystą masę. Następnie dodajemy miąższ owoców rozdrobniony widelcem oraz przesiane mąkę, proszek i kakao. Dalej wszystko ubijamy, a kiedy składniki się połączą dodajemy też rozdrobnioną czekoladę. Białka z odrobiną soli ubijamy na sztywno i delikatnie mieszając od spodu łączymy z przygotowanym ciastem. 

Mikołaja pasja kulinarna nabiera rozpędu.

Ciasto pieczemy w 180 stopniach przez około 40 minut. Ja użyłam okrągłej formy o średnicy około 23 cm. Jeszcze ciepłe jest obłędne w smaku, wilgotne i czekoladowe, małe szanse doczekania się na wystudzenie! 


 GORZKA CZEKOLADA to CIOCCOLATO AMARO

czwartek, 23 listopada 2017

Jesienne ciasto z granatem

Jesienne ciasto z granatem


Dawno już w Kuchni Kamiennego Domu nie było nic słodkiego, tak dawno, że wstyd się przyznać! Nie może jednak jesień minąć bez słodkiej rozpusty, więc nadrabiam braki i pysznym ciastem z mascarpone i z sokiem z granatów Was częstuję. Oto torta al melograno!  


Potrzebne są: 
3 granaty (2 na sok + 1 do dekoracji)
3 jajka
200 g cukru
280 g mąki
dwie łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 szklanki oleju
100 g serka mascarpone


Jajka ubijamy z cukrem na puszystą masę. Następnie dodajemy po łyżce mascarpone i "niteczką" olej. Dalej chwilę ubijamy, a potem dodajemy sok z dwóch dojrzałych granatów. Kiedy wszystkie składniki się połączą, przesiewamy do masy mąkę z proszkiem do pieczenia i  też dalej ubijamy. Wykładamy wszystko do formy o średnicy około 23 cm wyłożonej papierem i pieczemy w 180 około 40 minut.


 Robi się błyskawicznie, jest pulchne, delikatne, pyszne, w sam raz na jesienne smutki! Następnym razem zaryzykuję z większą ilością soku. Przed podaniem można posypać ziarnkami granatów.




niedziela, 12 listopada 2017

Zupa warzywna z orkiszem

Zupa warzywna z orkiszem


Wygląda na to, że znalazłam sposób na walkę z listopadową zmorą. A może to po prostu poryw weny twórczej, która wyrwała mnie z kulinarnego bezruchu. Tak czy inaczej myślę, że wszyscy są zadowoleni, bo na stole w Kamiennym Domu, tym prawdziwym i tym wirtualnym każdego dnia pojawiają się nowe smaki. Nie mogę obiecać, że będzie tak zawsze, ale dziś korzystajmy z jesiennego wyciszenia i cieszmy się pożywną zupą, idealną na nadchodzącą … no cóż … zimę.


Potrzebne są:
2 średnie marchewki
1 łodyga selera naciowego
1 czerwona cebula lub dwie szalotki 
1 niewielki por
4 ziemniaki
pół główki włoskiej kapusty
250 g orkiszu
sól, pieprz, oliwa
bulion warzywny 
1 listek laurowy


W garnku o grubym dnie rozgrzać kilka łyżek oliwy i podsmażyć na niej posiekane marchewkę, selera i cebulę. W międzyczasie przygotować bulion. Po chwili do warzyw dodać orkisz i dalej podsmażać często mieszając.


Następnie zalać wszystko bulionem i gotować pod przykryciem na wolnym ogniu około pół godziny. Po tym czasie dodać posiekaną grubo kapustę, ziemniaki pokrojone w kosteczkę i listek laurowy i gotować wszystko jeszcze 15 minut. Doprawić do smaku i podawać skropioną oliwą i świeżo zmielonym pieprzem. Ja moją porcję wzbogaciłam jeszcze startym serem typu fontina.
Zdrowo, niedrogo, pracy niewiele, a tak pysznie! Czego chcieć więcej?
Smacznego!


ORKISZ to po włosku FARRO 

sobota, 11 listopada 2017

Spaghetti pełnoziarniste z brokułami i speckiem - poleca chef Nicola

Spaghetti pełnoziarniste z brokułami i speckiem - poleca chef Nicola


Oto prawdziwy kulinarny debiut Mikołaja! Ja udzieliłam tylko kilku rad i odcedziłam makaron. Cała reszta w tym najważniejsze - sam pomysł - dziełem mojego młodszego syna. Zadziwił doborem produktów, a smakowity efekt końcowy był godny podziwu. Oto mamy kolejne danie, które na pewno na stałe zagości na stole w Kamiennym Domu, a Mikołaj mam nadzieję jeszcze nie raz pokaże kulinarny kunszt. Zapraszamy do stołu! Oto przed Państwem spaghetti integrali z brokułami i speckiem. 





Potrzebne są: 
Brokuły - tyle ile na zdjęciu
10 dkg speck
ok 200 ml słodkiej śmietanki
1 szalotka
1 ząbek czosnku
spaghetti pełnoziarniste - jedno z ulubionych Mikołaja
sól, pieprz, oliwa
parmezan do podania


Brokuły ugotować al dente w lekko osolonej wodzie. Nie wylewać wody z ich gotowania!!! Czosnek i szalotkę posiekać, speck pokroić w paseczki i wszystko razem podsmażyć na odrobinie oliwy. Po kilku minutach dodać również brokuły. Wymieszać, by smaki się połączyły i podlać odrobiną wody z gotowania brokułów. Wodę uzupełniać w miarę potrzeby, żeby sos nie był za suchy. W międzyczasie gotować makaron. Sos pozostawić na ogniu około 10 min, przed końcem gotowania dodać śmietankę. Doprawić do smaku - ostrożnie z solą! - speck jest słony i woda z gotowania brokułów też. Nie żałować świeżo zmielonego pieprzu. Wymieszać spaghetti z sosem i zaraz podawać posypane startym parmezanem. 


Zaręczam, że palce lizać! Naprawdę mnie Mikołaj zadziwił. Zaproponował, że to on dziś gotuje, kiedy szliśmy do marketu, a ja tradycyjnie zapytałam: "co zjemy?" Wymyślił sobie ten pełnoziarnisty makaron, który uwielbia i zaraz zaproponował do niego sos: śmietanka, brokuły i speck. To się nie mogło nie udać. Cieszę się, bo okazało się, że Mikołaj ma bardzo dobrą kulinarną intuicję.  


 BROKUŁY to po włosku BROCCOLI 

piątek, 10 listopada 2017

Zuppa di fagioli borlotti e bietole

Zuppa di fagioli borlotti e bietole


Wśród ostatnich darów od przyjaciół znalazła się fasola z ogródka - odmiana "borlotti", czyli ta z czerwonymi żyłkami. Taki tu piękny zwyczaj, że ludzie dzielą się czym mogą i tak wymieniają między sobą płody przydomowych "upraw".  Szukałam przepisu jak tu te borlotti spożytkować i to co najbardziej mnie zaciekawiło to była zupa z fasoli i bietoli. Bietola to odmiana boćwiny, w Italii bardzo popularna, ale z powodzeniem można ją zastąpić klasyczną boćwiną albo jak wyczytałam azjatycką pak choy. Zupa jest smakowita, zdrowa i pożywna, idealna na obiad po zimowym spacerze! 


Potrzebne są:
Łodyga selera naciowego
czerwona cebula
kilka listków świeżej szałwii
pół kilo fasoli borlotti
spory pęk bietoli
sól, pieprz, oliwa
parmezan do posypania


Fasolę moczymy przez około 8 godzin. Następnie płuczemy, zalewamy zimną wodą, dodajemy 2-3 listki świeżej szałwii i gotujemy na wolniutkim ogniu przez około 2 godziny, a może nawet dłużej - do prawie miękkości. Solimy fasolę dopiero pod koniec gotowania.!Kiedy fasola będzie prawie gotowa w sporym garnku o nieprzywierającym dnie podsmażamy na oliwie posiekane cebulę i selera. Kiedy cebula się zeszkli dodajemy pokrojone grubo bietole i trzymamy wszystko razem na ogniu, aby liście zmiękły. Kiedy warzywa równomiernie się przesmażą i zmniejszą objętość dodajemy do nich fasolę wraz z wodą, w której się gotowała. Zostawiamy jeszcze wszystko razem na małym ogniu pod przykryciem na jakieś 15 min. Doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy zupę skropioną świeżą oliwą i startym parmezanem. Bomba smakowa i energetyczna!


SZAŁWIA to po włosku SALVIA 

niedziela, 5 listopada 2017

Risotto z ziemniakami - czyli "bida z nędzą"!

Risotto z ziemniakami - czyli "bida z nędzą"!


Listopadowe… jesienne… bida i nędza, ale jakie dobre!!!! Nigdy bym nie pomyślała, że można zrobić risotto z ziemniakami! Ryż i ziemniaki nijak mi do siebie nie pasują, a raczej nie pasowały, ale to risotto na pewno zostanie w naszej kuchni na długo. Tomek wymyślił  nawet nazwę dla niego: RISOTTO alla PATICCIANA! Pat - od patate, czyli ziemniaki, - iccia jak końcówka salsiccia i ana… żeby lepiej brzmiało:) 


Potrzebne są: 
1 szalotka
1 ząbek czosnku
pół kieliszka białego wina
3 grubsze plastry wędzonego boczku (ja zastąpiłam surową kiełbasą, żeby się nie zmarnowała;)
2 spore ziemniaki 
1 litr bulionu (około)
ryż do risotto
sól, pieprz, parmezan, oliwa


W rondlu o grubym dnie rozgrzewamy oliwę i obsmażamy delikatnie posiekane czosnek i szalotkę. Następnie dodajemy boczek albo kiełbasę (tak jak u mnie) oraz pokrojone w kostkę ziemniaki i dalej podsmażamy często mieszając. Kiedy się równomiernie obrumienią dodajemy ryż i gdy ten się zeszkli podlewamy danie białym winem. Kiedy wyparuje wino dodajemy stopniowo rosołu. Procedura jak przy każdym risotto. 
Dodajemy bulion aż do momentu, kiedy ryż i ziemniaki będą ugotowane. Na koniec wsypujemy sporą garść startego parmezanu, mieszamy, przykrywamy i zostawiamy na 10 minut. Podajemy posypane ostrą papryką, jeśli ktoś lubi. Jeśli nie, może być czarny pieprz, natka pietruszki czy co komu fantazja podpowie. Ja powiem jedno - obłęd! Bida z nędzą, ale obłęd jak nie wiem co!


BIEDA to po włosku MISERIA  albo POVERTA'

Obsługiwane przez usługę Blogger.