Maj prawie dobiegł do mety. Taki maj to nie maj. Maj w tym roku byle jaki. Maj zapłakany, załzawiony jakby zaraził się smutkiem od listopada. Tyle tylko, że krajobraz piękniejszy, zielony, nasycony i smaków tyle i warzyw i owoców, że aż się prosi w kuchni cuda wyczyniać. Chociaż czasu brak te ostatnie dni mam zamiar wypełnić przepisami, żeby tak pusto tu nie było w tym maju nie maju.
Jeszcze jeden dzień dramatycznej aury i zaraz ma być lato. A tymczasem ja zapraszam Was na makaron z bakłażanem i pomidorkami. Tak dobry, że zaraz po obiedzie pobiegłam do ogrodniczego po sadzonki bakłażanów, bo z takim przepisem muszę absolutnie mieć swoje własne melanzane w ogródku przy świętej Barbarze.
Potrzebne są:
1 średni bakłażan
spora garść słodkich pomidorków (ciliegino, datterino ecc...)
1 młoda cebulka
kilka listków bazylii
krotki makaron
sól, oliwa, świeżo zmielony pieprz
parmezan tarty do podania
Pół godziny wcześniej bakłażana pokroić w drobną kosteczkę, przełożyć do durszlaka, posypać solą, wymieszać i przycisnąć czymś ciężkim. Zostawić tak na pół godziny.
Po tym czasie. Rozgrzać na patelni oliwę i podsmażyć na niej cebulkę (u mnie razem ze szczypiorem), nie bardzo - tylko tyle by zmiękła. Następnie dodać bakłażany (ewentualnie otrzepać wcześniej z nadmiaru soli). Podsmażać razem na średnim ogniu. W tym czasie wstawić wodę na makaron.
Do bakłażanów dodać pokrojone w plasterki lub ćwiartki pomidorki i dalej podsmażać, podlewając wodą z makaronu, gdyby sos był za suchy. Tuż przed końcem gotowania dodać porwane listki bazylii.
Proste, dosyć szybkie, zdrowe i przede wszystkim sprawi, że jeśli ktoś jeszcze bakłażanów nie pokochał, to po tym przepisie zakocha się w nich na pewno! Smacznego!
Ps. Przed podaniem posypujemy oczywiście parmezanem.
Rada odnośnie makaronu - najlepiej pasuje krótki makaron, ale myślę, że sprawdzi się też długi makaron jajeczny np. tagliatelle.
W KOSTECZKĘ to znaczy A CUBETTI
Właśnie na takie perełki wyczekuję :)
OdpowiedzUsuńPiotrek