Witajcie po dłuższej przerwie. Postaram się szybko nadrobić zaległości spowodowane brakiem czasu i podzielić się przepisami na nowe smakołyki. Tym czasem przenoszę stary przepis z Kamiennego Domu do Kuchni, który świetnie wpisuje się w październikowe klimaty.
We wrześniowym numerze La cucina italiana znalazłam kilka przepisów na ciekawe konfitury. Hitem naszym domowym stała się konfitura brzoskwiniowo waniliowa. Teraz postanowiliśmy wypróbować inny przepis, tym bardziej, że cantina, po ostatnich zakupach w naszym "warzywniaku" zastawiona była śliwkami i należało je jak najszybciej spożytkować. Przepis trochę zmodyfikowałam, żeby był bardziej w naszym guście:)
Potrzebne będą:
około 5kg śliwek jak na zdjęciu
1,5 kg cukru trzcinowego
pół litra wina czerwonego
kawałek imbiru
ok. 10 goździków
2 laski cynamonu
Śliwki myjemy, drylujemy i kroimy na kawałki. Wkładamy do gara, w którym będziemy je gotować, zasypujemy cukrem, dodajemy goździki, cynamon i imbir pokrojony na grubsze kawałki. Tak zostawiamy żeby odpoczęły, na mniej więcej godzinę. Warto w międzyczasie kilka razy przemieszać, żeby się zapachy dobrze połączyły. Po tym czasie stawiamy na ogniu i doprowadzamy do wrzenia. Po około 20 min dolewamy wino. Tak musi się gotować na wolnym ogniu około godziny.
idealna też do racuchów |
W przepisie nie było o tym mowy, ale ja po tym czasie zmiksowałam, żeby konfitura była jednolita. Wcześniej należy wyjąć imbir i cynamon. Kiedy konsystencja zrobi się syropowo - żelowa, przekładamy marmoladę do wygotowanych słoików, zakręcamy i stawiamy pokrywką do dołu. Zostawiamy tak słoiki na 24 godziny. I gotowe! Smak ... obłędny! Gwarantuję!!! Jeden słoik zjedliśmy z racuchami nim konfitura zdążyła wystygnąć:)))
Polecam również jako dodatek do deski serów! Też wypróbowane!
Od tego wpisu dodaję nowość - włoskie słówka z tematyki kuchennej.
Na początek ŚLIWKA czyli po włosku PRUGNA (wym. prunia)
W spiżarni już stoją konfitury brzoskwiniowo waniliowa oraz gruszkowa a zatem pora i tę wypróbować :) Biorąc pod uwagę, że poprzednie są tak pyszne, jak Pani pisała, zapewne i ta będzie hitem w moim domu :) Pozdrawiam serdecznie, dziewczyna z Kujaw.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę:)))
UsuńZrobiłam te konfitury i chyba nigdy w życiu nie jadłam lepszych!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
Ps. Bo przepis był już raz zamieszczony na blogu - 23 grudnia 2013. Już wtedy mnie zachwycił!!!
UsuńŁał! Niezłe połączenie. A ja tak tradycyjnie zrobiłam z samych śliwek z odrobiną cukru i gotowanie przez dwa, trzy dni :-) Muszę chyba i ten przepis wypróbować, bo jestem bardzo ciekawa smaku ;-)
OdpowiedzUsuń