Maj dobiega końca i choć przed nami jeszcze miesiąc wiosny, to za oknem panuje już najprawdziwsze lato! A jak lato i ciepło, to już nikt nie ma ochoty na ciężkie dania, ani na te buchające gorącem. Dlatego dziś propozycja na wspaniały letni obiad, na przyjęcie w ogrodzie albo posiłek do koszyka piknikowego.
Makaron z pieczonymi warzywami!
Może być podawany na gorąco i na zimno, a według mnie najlepiej smakuje lekko ciepły.
Przepis można modyfikować według własnych gustów, mój jest taki:
Wyłożyć brytfankę papierem do pieczenia i ułożyć w niej pokrojone na średnie kawałki warzywa: cukinia, papryka, czerwona cebula, kilka pomidorków i ząbki czosnku.
Dorzucić kilka kaparów, gałązkę rozmarynu i cząbru, skropić obficie oliwą i posypać grubą solą.
Ja pokroiłam też w paseczki dwa plasterki pancetty i dodałam je do warzyw, ale to wersja dla łakomczuchów.
Wstawić do nagrzanego na 200 stopni piekarnika i piec około pół godziny - aż warzywa zrobią się miękkie. W międzyczasie ugotować al dente makaron - penne sprawdzą się doskonale. Na koniec wymieszać pastę z upieczonymi warzywami, a na wierzchu ułożyć małe kulki mozzarelli. Smacznego!!!!
LETNI OBIAD to po włosku PRANZO ESTIVO
No właśnie na coś takiego czekałem :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji na bazarze (w nowej części) otworzyli "piccola Italię" mają tam finochianę a "copa freddę" (przepraszam za pisownię) i kroją jak w barze Biforco i wiesz co chociaż powietrze i aqua jest inne jak mawia Mario to po raz pierwszy nie czułem różnicy w smaku (przynajmniej jeżeli chodzi o finochianę:))
Rewela nawet z naszymi mało nasłonecznionymi warzywami. Przy okazji wczorajsi goście Krzysiu i Patrycja oświecili mnie w kwestii białych jajek. Pamiętam jak Mario zastanawiał się przy tremezini dlaczego ostatnio są już głównie brązowe (a nie ma już tych białych, które można obierać w setkach w minutę) otóż. Jajka są koloru kury która je zniosła a białe kury niosą mniej jajek niż brązowe tak więc niestety ekonomia również w tym wypadku bywa nieubłagana i kury brązowe wypierają kury białe. Aczkolwiek na naszym bazarku sprawdzałem wczoraj i cały czas można jeszcze kupić białe jajka choć są w zdecydowanej mniejszości :)
OdpowiedzUsuńHej był wczoraj u mnie Pająk co zamieszkał w tej części bloga powiedział że chrzani bo już żadnej innej nitki nie zmieści tak zarosło :)))))))))))
OdpowiedzUsuńPiotrek
Hahaha:)) Ty to mnie umiesz zmotywować:))) Mam przepisy tylko czasu było brak. Obiecuję, że dziś nadrobię, jak tylko uporam się ze zdjęciami toskańskiego ślubu:)
UsuńOk to czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńPiotrek
Bardzo smaczny obiad, dzieciaki były zachwycone! :)
OdpowiedzUsuń