Zakochałam się w tym przepisie do szaleństwa! Na pewno wejdzie do stałego menu w Kamiennym Domu! Po pierwsze uwielbiamy kalafiora! Po drugie chciało nam się czegoś … czegoś … czegoś innego! I oto mamy pieczone pulpeciki tak pyszne, że nawet powściągliwy w komplementowaniu Mikołaj nie mógł się ich nachwalić. Pulpeciki mogą być daniem samym w sobie, dodatkiem albo przystawką, mogą też być doskonałym sposobem na podanie warzyw kapryśnym maluchom. Akurat tego problemu ja sama nigdy nie miałam, bo moje "dzieci" od zawsze są bardzo "warzywnożerne", a do tego kalafior jest na liście ulubionych, więc cała blacha zniknęła w moment.
Spróbujcie sami!
Potrzebne są:
1 średni kalafior
2 jajka
kilka łyżek tartej bułki
mały pęczek natki
pół kubeczka startego pecorino
pół kubeczka startego parmezanu
sól
pieprz
Kalafiora podzielić na kilka kawałków (nie za drobno!) i najlepiej ugotować na parze, choć ja mojego ugotowałam tradycyjnie w osolonej wodzie. Odcedzić dobrze i wystudzić na sitku. Następnie przełożyć do większej miski i rozgnieść go dokładnie widelcem. Do kalafiora dodać następnie 1 jajko, posiekaną natkę, starte sery, pieprz, sól (jeśli trzeba) i ok 2 - 3 łyżki tartej bułki. Wszystko dokładnie wymieszać, a gdyby było za rzadkie dodać jeszcze odrobinę bułki, tylko bez przesady - masa nie ma być bardzo ścisła!!
Następnie ulepić kuleczki wielkości piłeczek pingpongowych - tu można wykorzystać pomoc młodszych. Każdą z nich obtoczyć w roztrzepanym jajku i następnie w bułce. Ułożyć wszystkie na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec około 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni na termoobiegu. Można też pulpeciki usmażyć na oleju, ale ja zdecydowanie wolę "zdrowszą" wersję.
Potem to już tylko zajadać i palce lizać! Można pulpeciki serwować z różnymi salsami, wędlinami i świeżymi warzywami.
Hmmmm... chyba dziś polecę do sklepu po kalafiora. Ale smaka mi narobiłaś z samego rana! To aż nieprzyzwoite ;)
OdpowiedzUsuńJuż na zdjęciu bardzo dobrze wygląda a co dopiero w ustach ... :) Wypróbuję w domu, dziękuję za podpowiedź.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak smakują we Włoszech ale w Pruszkowie znakomicie
OdpowiedzUsuń