Nareszcie piątek. W temacie "wiadomo jakim" nic się nie zmieniło, więc znów pozostaje kucharzenie, czytanie, pisanie i kominek. Na hasło "upieczmy coś!", tym razem stawili się w kuchni obydwaj chłopcy. Przepis wyszukałam z Mikołajem, a inspirację albo raczej pół inspiracji dał Mario. Ja miałam ochotę na coś z mascarpone - to zawsze smakuje! Mario natomiast dodał - "niech będzie bardzo cytrynowe!"
Cytryny jemy na potęgę kilogramami, mascarpone uwielbiamy, ten przepis był więc skazany na sukces!
Potrzebne są:
200 g serka mascarpone
250 g mąki
200 g cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 cytryna (skórka i sok) + ewentualnie 1 do dekoracji
4 jajka
szczypta soli
Żółtka oddzielić od białek. Białka ubić na sztywno z odrobiną soli, a żółtka utrzeć z cukrem na puszysty krem. Następnie do żółtek dodać po łyżce mascarpone i dalej ucierać. Dodać również otartą skórkę z cytryny i wyciśnięty z niej sok. Jeszcze raz masę zakręcić i stopniowo dodawać przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Na koniec dodać ubite białka i połączyć z masą mieszając od dna, delikatnie, tak by nie opadły. Przełożyć ciasto do formy wyłożonej papierem do pieczenia. U mnie prostokątna około 20 na 30 cm. Udekorować cieniutkimi plasterkami cytryny i posypać cukrem. Piec około 45 min - do suchego patyczka w piekarniku nagrzanym do 160 stopni.
Wilgotne, cytrynowe i oczywiście - jak prawie wszystko co w Kuchni Kamiennego Domu - takie proste i pyszne!
CYTRYNA to po włosku LIMONE
No to jest tak proste, że może nawet mi wyjdzie! Jutro spróbujemy zrobić!
OdpowiedzUsuńNo proste, ale dopiero w trakcie pieczenia zorientowałam się, że blaszka prostokątna to nie keksówka do której wlałam ciasto! A przecież widać to nawet na zdjęciach, więc dlaczego to zrobiłam, to nie wiem 🤷♀️
OdpowiedzUsuńW efekcie ciasto wyszło mało puszyste, trochę zbite, choć w smaku dobre. Plasterki cytryny po upieczeniu utrudniają krojenie, następnym razem zastąpię lukrem.
Mi zupełnie nie urosło :'(
OdpowiedzUsuńNie wiem co robię źle :(