VERTICAL

sobota, 10 marca 2018

Risotto z porem, boczkiem i stracchino


Mikołaj wybył do koleżanki na pół dnia, więc korzystając z okazji popełniłam kolejne risotto, którego to generalnie moje młodsze dziecko nie jest wielkim fanem. 
Tym razem na stole wylądowało risotto z porem, boczkiem wędzonym i serkiem stracchino i wiecie co? To było absolutnie genialne!!! Po sosie z szalotki będzie to na pewno następne danie, które na stałe wejdzie do jadłospisu!


Potrzebne:
1 dorodny por
kilka plasterków wędzonego boczku - ok. 10 dkg
1 szalotka
100 g serka stracchino (można go zastąpić robiolą, która w Polsce chyba łatwiej osiągalna)
pół kieliszka białego wina
szklanka ryżu do risotto
oliwa, pieprz i bulion (tyle ile trzeba)


Szalotkę i pora kroimy w cienkie półplasterki i podsmażamy na oliwie na wolnym ogniu przez kilka minut, żeby zmiękły. Weźcie rondel bądź garnek o grubym dnie, żeby zmieściło się całe risotto i nie przypaliło. Jak tylko warzywa się zeszklą, dodajemy boczek. Mieszamy, czekamy kilka minut i dodajemy ryż. Kiedy ten zrobi się szklisty (cały czas mieszamy!), podlewamy białym winem, a kiedy wino się wchłonie zaczynamy, tak jak zawsze przy risotto, podlewać bulionem, aż ryż będzie gotowy. Pod koniec gotowania dodajemy stracchino albo robiolę, doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem, mieszamy i zostawiamy na pięć minut pod przykryciem by danie "odpoczęło". A potem ... Uczta dla podniebienia!!!! 
Tym razem pół całego garnka zjadł Mario zachwalając danie pod niebiosa i nawet nie pytał podejrzliwie co ja też tam włożyłam!


DODAĆ to po włosku AGGIUNGERE

7 komentarzy:

  1. A jak nie robiola to co jeszcze może być ?
    Piotrek

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż z ciekawości doczytałam (dzięki Ci wielki wujku Google)bardziej dostępny będzie jednak ser typu stracchino, bo jak zrozumiałam, jest to twaróg o bardzo kremowej i wilgotnej konsystencji. Natomiast robiola to już specyficzny ser z dodatkiem mleka koziego lub owczego specyficznym zapachu (mój Boże, napisali, że przypominającym kombinację jaśminu i przepoconych skarpetek!!!!) A to ci dopiero! Pozdrawiam. Hanka

    OdpowiedzUsuń
  3. W temacie stracchino to jest tak że cały czas nie mogę wymyślić odpowiednika. Robiole widziałem kozią, Kasia czy biorąc pod uwagę post wyżej taka kozia robiola się nada ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy robiola może być kozia bo tylko taką znalazłem ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Yuupi znalazłem stracchino w Warszawie i chleb to Pane Tremmezini też :)
    Piotrek

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.