Za dużo ostatnio zajęć na mnie spada i trudno znaleźć czas, by w wirtualnej kuchni być na bieżąco z tym co na stole. Stycznia ubywa, a w roboczych jeszcze kilka przepisów czeka na opublikowanie. Postaram się nadrobić w czasie dni kosa. Na początek nowość, która już wiem, że zagości u nas na stałe. Oto przed Wami smakowity makaron z wędzonym łososiem, gorgonzolą i pistacjami. Robi się w mig, a smakiem gwarantuję, że uwiedzie nie jedno nawet najbardziej wybredne podniebienie.
Potrzeba (proporcje u mnie najczęściej na oko):
70 g wędzonego łososia
pół kieliszka białego wina
garść wyłuskanych pistacji
3 łyżki śmietanki słodkiej
1 ząbek czosnku
ok. 40 g gorgonzoli
oliwa, pieprz
makaron taki jaki lubicie, ale najlepiej krótki. Idealne będą penne, choć u mnie wybierał Mikołaj i jest taki jak na zdjęciu.
Wstawiamy wodę na makaron i w tym samym czasie w osobnym, sporym rondlu rozgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej czosnek posiekany w plasterki. Po chwili dodajemy pokrojonego drobno łososia i dalej podsmażamy, ale nie za długo (2 minuty wystarczą). Podlewamy winem i czekamy aż odparuje. Na koniec dodajemy śmietankę i gorgonzolę, trzymamy sos na słabiutkim ogniu i czekamy, aż się ser roztopi, a sam sos zrobi aksamitny. W razie gdyby był za gęsty można dodać kilka łyżek wody z gotowania makaronu. Doprawiamy sos pieprzem, sól raczej nie będzie potrzebna, mieszamy z odcedzonym makaronem i przed podaniem posypujemy rozgniecionymi drobno pistacjami.
Czas przygotowania tyle, ile czas gotowania makaronu, a uczta niebiańska!
PISTACCHI to po włosku PISTACJE
Wyglada znakomicie:) Kasiu, a jaka gorgonzole bierzesz, dolce czy picante?
OdpowiedzUsuńMalgosia Neuss
Ja zazwyczaj dolce, ale to kwestia gustu.
Usuń