Dynia to jedna z moich ulubionych bohaterek na scenie jesiennych spektakli kulinarnych. Ma wszystkie możliwe zalety i daje nieskończone możliwości. Moja dyniowa zupa z imbirem jest naszym jesiennym klasykiem. Dynia wspaniale komponuje się też z ryżem i z makaronami. Jest dobra sama w sobie upieczona i muśnięta rozmarynem... Tym razem na sobotni obiad uraczyłam nas gnocchi z dynią, cavolo nero i gorgonzolą i wiecie co? Mario prawie pękł! Słodka dynia cudownie komponuje się z wyrazistą gorgonzolą.
Potrzebne są:
kawałek dyni jak na zdjęciu (moja to typ violino)
3 grubsze plasterki boczku
1 ząbek czosnku
1 szalotka
kilka liści cavolo nero
gorgonzola - ilość zależy od tego jak silny smak lubicie.
gnocchi - możecie zrobić sami, ale ja poszłam na łatwiznę i kupiłam gotowe gnocchetti
oliwa, sól, pieprz
W rondlu podsmażacie na oliwie posiekany czosnek i szalotkę i zaraz też dodajecie pokrojony w kosteczkę boczek. Jak się wszystko razem przesmaży dodajecie pokrojoną dosyć drobno (szybciej zmięknie) dynię. Przesmażacie razem, dolewacie odrobinę wody i przykrywacie. Po około 10 minutach dodajecie pokrojoną w paseczki kapustę - cavolo. Dolewacie znów odrobinę wody - uzupełniacie, kiedy sos robi się za suchy. Dusicie wszystko pod przykryciem, aż dynia zacznie się rozpadać. Na koniec dodajecie gorgonzolę i mieszacie, żeby się rozpuściła i żeby powstał jednolity sos.
Pod koniec gotowania sosu, nastawiacie wodę na gnocchi. Sos doprawiacie świeżo zmielonym pieprzem i solą jeśli trzeba. Ugotowane kluseczki dodajecie do sosu, wszystko razem mieszacie i
gotowe! Absolutny jesienna rewelacja!! Jeśli nie macie cavolo nero, myślę, że można je zastąpić szpinakiem. Buon appetito!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz