VERTICAL

czwartek, 10 października 2019

Jesienne pate' z fasoli borlotti


Największym, jakiego znam, wielbicielem wszelkich crostini jest Mikołaj, ja jestem zaraz za nim. No... może nawet ustawiłabym nas na równi. Uwielbiamy wszelkie smarowidła do chleba, choć przyznać muszę, że ja paradoksalnie jestem kompletnie na bakier z "chlebkiem"... 
Jednymi z ulubionych w Domu z Kamienia są crostini z fegatino - toskański klasyk, z kremem z pieczarek, cząbru i orzechów i z grillowanym łososiem, rukolą i robiolą - tego chyba jeszcze nie prezentowałam, a przecież to ostatnio najulubieńsze z ulubionych według Mikołaja. 
Tym razem mam dla Was pate' z fasolki i suszonych pomidorów. Prze-, przepyszne i jakże zdrowe, idealna alternatywa dla klasycznej kanapki z wątpliwą "wędliną". 


Potrzebne są:
Fasolka borlotti  - około 300g (myślę, że zwykła biała też się sprawdzi)
łyżka kopiasta posiekanych suszonych pomidorów
gałązka cząbru,
kilka listków bazylii
1 szalotka (wyjątkowo nie miałam, więc wzięłam białą cebulę)
pół kubeczka pecorino (u mnie romano)
oliwa, sól, pieprz


Jeśli używacie suchej fasoli musicie ją wcześniej namoczyć. Ja kupiłam świeże borlotti i gotowałam je w lekko osolonej wodzie około godziny - tyle by były miękkie. 
Na patelni na oliwie podsmażamy posiekaną cebulkę i pomidory suszone. Kiedy cebulka zmięknie, a fasolka będzie ugotowana, przekładamy wszystko do jednego naczynia (raczej wysokiego, bo będziemy wszystko miksować). 


Fasolkę, pomidory, cebulę, zioła, pecorino - dolewamy do tego trochę oliwy, świeżo zmielony pieprz i sól - tyle ile trzeba do smaku i miksujemy na jednolity krem. 
Absolutna rewelacja!
Podałam tak chłopcom wczorajsze antipasto. Maleńkie kromeczki pieczywa, dosyć grubo posmarowane fasolowym pate' i na wierzch plasterek słodkiego pomidora. Talerz opustoszał w mig!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.