Czasami jest tak, że człowiekowi wpadnie w ręce przepis i już po pobieżnym przeleceniu po nim wzrokiem, ślinianki zaczynają intensywnie pracować, już po lekturze samej listy składników wiemy, że to będzie sukces! Tak właśnie było tym razem! Oto przed Wami genialne risotto, które tak jak pięknie wygląda, tak też obłędnie smakuje!
Risotto z burakami i gorgonzolą! Przyznajcie się - kto pomyślałby o takim zestawie?
Potrzebne są:
dwie szalotki
3 małe lub dwa duże ugotowane buraki
spory kawałek gorgonzoli - ilość zależy od Was
ryż do risotto (u mnie niezmiennie Gallo Blond, bo ziarenka pozostają zawsze al dente)
bulion warzywny
oliwa, łyżka masła i pół kieliszka białego wina
opcjonalnie parmezan do posypania, choć niekoniecznie
W rondlu odpowiednim do risotto (grube dno) rozgrzewamy oliwę i rozpuszczamy masło. Następnie podsmażamy delikatnie posiekaną szalotkę. Kiedy ta zmięknie dodajemy ryż i podsmażamy go tak, żeby się zeszklił - trzeba mieszać, żeby się nie przykleił. Podlewamy ryż winem, znów mieszamy i czekamy, aż płyn się wchłonie. Od tego momentu zaczynamy podlewać ryż bulionem - po chochelce, uzupełniamy płyn w miarę wchłaniania.
Buraki miksujemy na krem z odrobiną bulionu i dodajemy do ryżu mniej więcej w połowie czasu jego gotowania. Nadal uzupełniamy risotto bulionem - tyle ile trzeba. Przed końcem dodajemy pokaźny kawałek gorgonzoli, mieszamy i zostawiamy na kilka minut pod przykryciem, by risotto odpoczęło.
To nie było dobre! To był prawdziwy obłęd kubków smakowych! Po pierwsze risotto zjadł z apetytem nawet Mikołaj, który risotto je tylko z musu. Po drugie jak wiadomo odgrzewane risotto to porażka, ale w tym wypadku Tomek wolał to, niż świeże spaghetti. Mało tego to samo odgrzewane risotto zjadł nawet Mario i szczerze komplementował mówiąc, że jeśli takie jest odgrzane, to świeże musiało być dziełem sztuki.
Tak było i będzie jeszcze na naszym stole nie raz!
BURAKI to po włosku BARBABIETOLE ROSSE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz