- Pusia tylko bez mięsa! - zarządził Tomek już w sobotę.
- Dlaczego?
- Bo jak siedzimy w domu i mniej mamy ruchu, to choć mięso sobie darujmy!
- Powiedział ten, co w ciągu jednego dnia pochłonął dziesięć "puchatków"!
- Oj...
- Jak dla mnie może być! Jurto wymyślę coś ciekawego.
I wymyśliłam. Teraz kiedy czasu jest więcej to naprawdę na cudowanie kulinarne się człowiekowi zbiera, bo przecież ile można grać szczotkami w hokeja, pielić ogródek, czytać chodząc po schodach z góry na dół i prace domowe wysyłać?
A zatem bohaterami niedzielnego eksperymentowania jest burak!!! Buraki chyba jeszcze są, mam nadzieję, że tak jak drożdże nie wyginęły.
Spróbujcie zatem buraczanych tagliatelle z sosem z cukinii, groszku i gorgonzoli!
Potrzebne są - na makaron:
200 g mąki + do podsypywania
1 ugotowany nieduży burak
2 jajka
szczypta soli
na sos:
3 cukinie
1 szalotka
1 ząbek czosnku
kilka łyżek mrożonego drobniutkiego groszku
kawałek słodkiej (rzecz gustu) gorgonzoli
parmezan do posypania
Usypujemy mąkę jak wulkan na stolnicy i dodajemy szczyptę soli. Buraka miksujemy razem z jajkami. Wylewamy powolutku buraczano - jajeczną masę do krateru i w międzyczasie widelcem rozrabiamy z mąką. Kiedy składniki mniej więcej się połączą, przechodzimy do wyrabiania ciasta rękami - tak jak klasyczne ciasto na makaron. Ugniatacie jednolitą kulę i zostawiacie na pół godziny przykrytą ściereczką.
Kiedy ciasto odpoczywa, zabieracie się za sos. Szczerze mówiąc - może być taki jaki chcecie. Ten jest moim wymysłem. Siekamy szalotkę i czosnek i podsmażamy chwilę na oliwie, zaraz też dodajemy pokrojoną dość drobno młodą cukinię i 5 minut potem zielony groszek. Zmniejszamy gaz, przykrywamy i zostawiamy na wolnym ogniu. W drugim garze nastawiamy wodę na tagliatelle.
Podzieliłam moją kulę na pół - żeby łatwiej było wałkować, bowiem ciasto za sprawą buraka jest bardziej delikatne (wiem to brzmi dosyć paradoksalnie:). Rozwałkowujemy na cieniutko podsypując uważnie mąką, zwijamy i kroimy na szerokość 3 mm (albo tak jak lubicie). Przekładamy tagliatelle na sitko czy też na ściereczkę i tak do wyczerpania ciasta.
Do cukinii i groszku dodajemy gorgonzolę. Makaron gotujemy w osolonym wrzątku. Jeśli sos jest za "suchy" dodajemy trochę wody z gotowania makaronu. Odcedzamy tagliatelle, przekładamy do sosu i ... Buon appetito!!!!
Przygotujcie się na kolejne eksperymenty. Parafrazując tytuł powieści, nazwijmy to "kucharzeniem w czasach zarazy"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz