Witajcie w piątkowy, październikowy poranek. Wczorajsze zdjęcie na szybko wrzucone na Instagrama bardzo się Wam podobało i wiem, że sporo osób czeka na przepis mojej "poezji". A zatem bez zbędnych wywodów zapraszam Was na spaghetti ze smażoną dynią i pesto z rukoli.
Potrzebne są:
kawałek dyni - wystarczą dwa plastry
mały pęczek rukoli
1 szalotka,
1 ząbek czosnku
3 łyżki pecorino romano (może być parmezan, jeśli wolicie)
garść orzechów włoskich
garść natki pietruszki
oliwa, sól, pieprz
spaghetti (u mnie integrali)
Na oliwie podsmażamy pokrojoną w kostkę dynię z posiekaną szalotką i ząbkiem czosnku. W tym samym czasie wstawiamy wodę na makaron i przygotowujemy pesto. Kiedy dynia się lekko zezłoci podlewamy ją odrobiną wody z gotowania makaronu, żeby się nie przypaliła, tylko zmiękła.
Na pesto miksujemy z oliwą: rukolę, natkę, pecorino i orzechy.
Ja dodałam do pesto też odrobinę wody z gotowania makaronu, bo wyszło ciut za suche. Kiedy dynia będzie miękka, ale nie rozpadająca się, przekładamy do niej pesto, mieszamy i doprawiamy do smaku solą jeśli trzeba i pieprzem. Zaraz odlewamy makaron i również przekładamy go do rondla z dynią.
Na talerzu spaghetti posypujemy jeszcze parmezanem i poezja gotowa! Danie pyszne, lekkie, ale jednocześnie pożywne, do tego jego piękny żółto słoneczny kolor sprawia, że moglibyśmy je nazwać - "odą do październikowego słońca"!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz