Przepis na to danie znalazłam wertując internet w poszukiwaniu sposobu na wykorzystanie resztek rosołu, na który nie mieliśmy już ochoty enty dzień z rzędu. Uprzedzam sugestie i rady - na pomidorówki i inne zupy też nie miałam ochoty. Szukałam czegoś zupełnie nowego, wiosennego, warzywnego. I tak wpadł mi w oczy przepis na "pasta risottata", czyli makaron przygotowany podobnie jak risotto. Już od pierwszego wejrzenia wiedziałam, że to będzie strzał w dziesiątkę i intuicja mnie nie zawiodła. Teraz już wiem, że za każdym razem, kiedy rosół zostanie na stanie, będę serwować to danie.
Myślę, że zestaw warzyw można dobrać indywidualnie wedle własnego uznania, ale ja wykorzystałam: bakłażana, cukinię i paprykę.
Oto moja interpretacja "pasta risottata".
Potrzebne są:
1 mały bakłażan
1 cukinia
1 papryka
1 czerwona cebula
1 ząbek czosnku
kilka słodkich pomidorków - datterino, piccadilly
trochę ziół, najlepiej pasują tymianek i oregano
oliwa, sól, pieprz
litr rosołu (w oryginalnym przepisie był bulion warzywny, ale u mnie wykorzystałam zwykły rosół)
makaron - idealnie sprawdzą się "gnocchetti sardi"
garść parmezanu
Na odrobinie oliwy w głębokim rondlu lub płaskim garnku podsmażamy czosnek i cebulę i zaraz dodajemy pozostałe warzywa pokrojone tak jak na zdjęciu. W międzyczasie podgrzewamy również rosół - musi być gorący. Przesmażamy warzywa kilka minut, tak by nieco zmiękły, w razie potrzeby - gdyby były za suche można zacząć dodawać rosół. Następnie wsypujemy makaron i dolewamy kilka chochelek rosołu tyle by przykryć makaron. Rosół uzupełniamy w miarę wchłaniania.
Kilka minut przed końcem gotowania - rosół powinien się wchłonąć, a makaron być al dente - dodajemy zioła i ewentualnie doprawiamy solą i pieprzem. Ja tak czy inaczej moje danie zostawiłam bardziej wilgotne - kwestia gustu. Na koniec zdejmujemy z gazu, dodajemy garść startego parmezanu i na pięć minut zostawiamy jeszcze pod przykryciem, by pasta "odpoczęła".
Oto moja wiosenna pasta risottata i ostatnie życie rosołu. Dobrej soboty, dobrego weekendu i dobrej wiosny!
Dzięki, super pomysł, wykorzystam!
OdpowiedzUsuń