Uwielbiam dynię! Myślę, że jest to jeden z niewielu argumentów, które przemawiają na korzyść zimy i jesieni. Mogłabym jeść dynię pod każdą postacią: w słodkościach, z makaronem, z risotto, jako dodatek do głównego dania - dynię pieczoną, smażoną, duszoną, przecieraną, marynowaną. Dynia daje tak wiele możliwości! I ja mam w zanadrzu kilka ciekawych przepisów. Oto pierwszy z nich - pieczona dynia z fetą i oliwkami.
spory kawałek słodkiej, pomarańczowej dyni (moja ulubiona to piżmowa)
opakowanie fety
pół kubeczka oliwek
gałązka rozmarynu
kilka ząbków czosnku
sól, oliwa
Dynię obieramy i kroimy w grubą kostkę jak na zdjęciu. Następnie układamy ją w natłuszczonym naczyniu do zapiekania, mieszamy z pokruszoną fetą, oliwkami, ząbkami czosnku (w całości) i igiełkami rozmarynu.
Pieczemy około 20 min do pół godziny w 180 stopniach.
Tak przygotowana dynia może być dodatkiem do dania głównego, albo jako sałatka na ciepło.
Buon appetito!
Bardzo mi się ta pieczona dynia podoba i z pewnością ją zrobię . Często też robie krem z dyni , na pikantnie , z odrobina imbiru . Z grzankami lub bez . Po powrocie z zimowego spaceru wspaniale rozgrzewa . marysia
OdpowiedzUsuńTak tak!!! Krem z dyni z imbirem to u nas hit:) a najwiekszym jego fanem jest Mario;)
UsuńTo ja polecam dynię pieczona z gruszką, serem pleśniowym i orzechami pychaaaa, ale tą z fetą również chętnie spróbuję, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasia chyba przepis jest niekompletny przynajmniej ja nie widzę nic dalej niż
OdpowiedzUsuń"Dynię obieramy i kroimy w grubą kostkę jak na zdjęciu. Następnie układamy ją w natłuszczonym naczyniu do zapiekania, mieszamy z pokruszoną fetą, oliwkami, ząbkami czosnku (w całości) i igiełkami rozmarynu."
Pozdrawiam Piotrek