VERTICAL

sobota, 12 kwietnia 2014

Duszony fenkuł czyli finocchio bez podtekstu:)



Z finocchio zaprzyjaźniłam się ostatnio. W Warszawie kilka razy próbowałam, ale nigdy nie przypadł mi do gustu, może dlatego, że zawsze jadałam go na surowo jako sałatkę. W takiej postaci silnie czuć anyżkowy posmak, za którym nie przepadam. Dopiero w Toskanii kiedy zobaczyłam, że ludzie kupują go na skrzynki, pomyślałam, że musi być na niego jakiś sposób i warto dać mu szansę. Zaczęłam przekopywać internet w poszukiwaniu ciekawych przepisów i wreszcie fenkuł dał się pokochać. Na początek upiekłam go z innymi warzywami, tak jak pisałam kilka dni temu, a wczoraj wypróbowałam inny przepis, który zachwycił mnie jeszcze bardziej. Fenkuł duszony - oto moje najnowsze odkrycie! Wykonanie jest nieprzyzwoicie proste. 



1 duży fenkuł (albo dwa mniejsze)
2 ząbki czosnku
sól 
pieprz
oliwa
szklanka wody
łyżka tartej bułki
łyżka startego parmezanu


Fenkuł kroimy dość drobno (ja lubię jak warzywa nawet po ugotowaniu lekko mi chrupią, więc moje kawałki były takie jak na zdjęciu). Czosnek również kroimy w plasterki albo drobno siekamy. Do głębokiej patelni/rondla - wlewamy trochę oliwy, wrzucamy posiekane warzywa, sól i pieprz i przesmażamy. Potem podlewamy szklanką wody i przykrywamy. Powinien się dusić około pół godziny. W połowie tego czasu odkrywamy, by płyn odparował. Na koniec dodajemy bułkę startą i parmezan, mieszamy i gotowe! Może nie wygląda imponująco, ale za smak wyjątkowy ręczę!



I taka ciekawostka na deser - FINOCCHIO to po włosku również określenie mężczyzny o orientacji homoseksualnej. 

9 komentarzy:

  1. Polecam, myślałem że smakuje jak zwykły koper, jednak w smaku niesamowity:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja podaję czasami fenkuł dla moich papug, a w sałatkach mi nie zasmakowała. Jednak ten Wasz pomysł zainteresował mnie bardzo. Wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm, pamiętajcie tylko, że "finocchio" w odniesieniu do geja jest zdecydowanie pejoratywne.
    ;)
    Lubię i surowy i gotowany, prawdę mówiąc takiego z patelni jeszcze nie jadłam, spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny przepis, sam go z pewnością użyję :) Tymczasem widzę, że interesujesz się przepisami z fenkułem, polecam parę na moim blogu fenkul.pl :) Smacznego!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za inspirację. Miałem fenkuł w lodówce i zastanawiałem się co z nim zrobić. Delikatnie zmodyfikowałem i na dużej ilości oliwy na najmniejszym ogniu podgrzałem czosnek z płatkami chili. Potem dodałem pysznego dojrzałego pomidora malinowego. Jak się rozpuścił wrzuciłem fenkuł. Następnie po kilku minutach wszystko podlałem białym winem i udusiłem jakieś 25 min. Na koniec bułka tarta i pyszna kolacja gotowa. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Często robię surówkę: fenkuł pokrojony w kostkę wymieszany z kukurydzą, do tego sól, pieprz, oliwa. A jak dodamy tuńczyka i zieloną sałatę to mamy lekki obiad na upały.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super wszystko mam na działce ale nie urósł w bulwę zapach anyż nie lubię zrobię na ciepło może będzie mniej aromatyczny

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.