Z dużą nieufnością słuchałam kiedy Paw przekazywał mi przepis na tę sałatkę. Z nieufnością dlatego, że jakoś mi się nienaturalnym wydawało mieszanie cebuli, pomarańczy i anchois. I choć każdy z tych składników jest smaczny, to jednak ich połączenie wydawało mi się ciut dziwne. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy efekt przerósł moje oczekiwania i teraz z pewnością danie zagości u nas na dobre, tym bardziej, że mamy dostęp do najświeższych, najlepszych produktów.
Ale po kolei! Potrzebne będą:
3 słodkie, soczyste pomarańcze.
2 młode czerwone cebulki
5 filecików anchois
oliwa
Pomarańcze obieramy i kroimy w cieniutkie półplasterki, cebulkę dość drobno, w ćwierć - piórka. Siekamy fileciki. Wszystko zalewamy oliwą, solimy i dokładnie mieszamy. Opcjonalnie można dodać kilka czarnych oliwek, ja zrobilam to głównie dla urody i kontrastu kolorystycznego. Ręka przy soleniu troszkę drżała, minę miałam nietęgą, ale wierzcie mi - było warto!!
Przepis tak intrygujący, że nie sposób nie wypróbować!
OdpowiedzUsuńPołączenie pełne inspiracji i odwagi :)
OdpowiedzUsuń