Oto nasza kolacja na pociechę po deszczowej wyprawie. Ragu' z ośmiornicy! Uczta niecodzienna! Uczta bogów!
I tyle tytułem wstępu, bo dziś niestety czas nagli.
Potrzebne są (4 osoby):
Ośmiornica do 1kg
pół kieliszka czerwonego wina
oliwa
szalotka
1 ząbek czosnku
pół kubeczka przecieru pomidorowego
pokaźna garść natki pietruszki
sól, pieprz
papryczka peperoncino
woda
Ośmiornicę trzeba umyć i oczyścić - wyciąć oczy, zęby. Mogą to za Was zrobić w sklepie, jeśli poprosicie. Przynajmniej tu w It jest taka możliwość. Następnie stawiamy na gaz garnek z osoloną wodą. Kiedy woda zacznie bulgotać, zanurzamy w niej na chwilę ośmiornicę, potem wyciągamy i tak powtarzamy trzy razy. Następnie zostawiamy w wodzie, żeby gotowała się przez 20 minut.
Po tym czasie wyłączamy gaz i zostawiamy ośmiornicę w garnku, by ostygła. Rozgrzewamy w dużym rondlu oliwę, podsmażamy na niej czosnek, cebulkę i peperoncino. Następnie dodajemy pokrojoną drobniutko ośmiornicę.
Chwilę wszystko razem podsmażamy, a następnie podlewamy czerwonym winem. Kiedy alkohol odparuje, dodajemy przecier pomidorowy, posiekaną natkę, pół kubeczka wody, przykrywamy i zostawiamy na wolnym ogniu na około 2 godziny (u nas było krócej, bo zbyt byliśmy głodni po nieszczęsnej wyprawie). W międzyczasie zaglądamy co jakiś czas, mieszamy i ewentualnie dodajemy odrobinę wody. Sos powinien ściemnieć tak jak na zdjęciu.
Gotujemy spaghetti albo inny długi makaron, mieszamy z sosem, jeśli ktoś lubi dorzuca jeszcze odrobinę natki i gotowe! Powtórzę się - obłędnie dobre!
OŚMIORNICA to po włosku POLPO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz