Dziś podzielę się z Wami genialnym i genialnie prostym przepisem. Pomidory al naturale to moje odkrycie z zeszłego roku! Wtedy o moich próbach nic nie pisałam, bo nie wiedziałam jeszcze jaki będzie efekt końcowy, a efekt ten był bardziej niż zachwycający i tylko żałowałam, że moja próba ograniczyła się do kilku słoików.
Takim sposobem na konserwowanie pomidorów podzielił się ze mną mój przyjaciel truflarz, który jest przy okazji mistrzem wszelkiej maści przetworów. Ponieważ w zeszłym roku mój ogródek na bogato obrodził w pomidorki koktailowe - w tym dużo było słodkiej, żółtej odmiany, nie chciałam ich wszystkich przetwarzać na tradycyjny przecier. Marzyło mi się zachować te pomidory w jak najbardziej naturalnej formie na zimę.
Sposób okazał się banalnie prosty i pomidory w czasie zimowych miesięcy jadłam niemal z łezką wzruszenia, więc w tym roku postanowiłam zrobić ich więcej.
Potrzebne są:
małe pomidorki
sól
woda
pieprz w ziarnach (ale niekoniecznie)
bazylia (też niekoniecznie)
Najpierw wyparzamy słoiki. Można je wygotować albo też umyte i wysuszone włożyć na 25 minut do nagrzanego do 100 stopni piekarnika.
Kiedy przestygną układamy w nich pomidorki starannie umyte i nakłute delikatnie wyparzoną szpilką. Do pomidorów dosypujemy łyżeczkę soli, kilka ziaren pieprzu i listki bazylii. Zalewamy je gotującą się wodą i zakręcamy. Tak przygotowane słoiki pasteryzujemy. Ja gotowałam je przez 20 minut, a następnie wyjęłam i odwróciłam do góry dnem. Zostawiłam do przestygnięcia.
Spróbujcie sami!
Dzień dobry! Chciałam zapytać, jaka jest pojemność tych słoików (bo to jednak różnica - łyżeczka soli w litrowym a w 500 ml). Wciąż jeszcze mam pomidorki czereśniowe i chętnie wypróbowałabym ten przepis. Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńDzień dobry. To klasyczny słoik po majonezie lub dżemie, chyba 300ml:)
Usuń