Zajęłam się ślubami, domem i szkołą chłopców, a kuchnia na blogu spadła na drugi plan. I tak minął prawie cały wrzesień. Oczywiście nie znaczy to, że nie cudowałam z nowymi eksperymentami. Są! Są! A jakże! Tylko czasu zabrakło, żeby to wszystko opisać. Korzystam zatem z ostatnich dni września i by miesiąc - jak mówią Włosi - chiudere in bellezza, zapraszam Was na pyszny zapiekany makaron. Nie jest bardzo dietetyczny, ale zima idzie, więc kto by myślał o odchudzaniu?!
Potrzebne są:
4 plastry szynki gotowanej
1 szalotka
1 ząbek czosnku
opakowanie drobnego zielonego groszku (mrożonego)
makaron penne (lub inny krótki)
beszamel (tyle ile trzeba, wg mnie z około pół litra mleka)
parmezan
oliwa, sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Wstawiamy wodę na makaron i zaraz zabieramy się za groszek. W rondlu na odrobinie oliwy podsmażamy posiekane czosnek i szalotkę. Następnie dodajemy groszek i chwilę później pokrojoną szynkę. Wszystko musi się razem podsmażyć, ale nie rozgotować. W międzyczasie przygotowujemy beszamel - przepis znajdziecie tutaj.
Gotujemy makaron al dente - takie bardzo bardzo al dente, bo będzie się jeszcze piekł. Następnie odcedzamy i mieszam z beszamelem. Doprawiamy pieprzem i gałką muszkatołową, a na koniec mieszamy z groszkiem i szynką. Wykładamy wszystko do formy, posypujemy bogato startym parmezanem i pieczemy w 200 stopniach około 20 minut.
Od góry makaron z parmezanem powinien się ładnie zrumienić. Mój niestety nie zdążył, głód był silniejszy! Smacznego!!!
GAŁKA MUSZKATOŁOWA to po włosku LA NOCE MOSCATA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz